Jesteś dymem, który powoli wypełnia moje płuca,
lekko drapie w gardło, kiedy przedziera się przez wnętrzności
i wypełnia mój środek, który bez Ciebie jest pusty.
Rozkoszuję się każdym kolejnym zaciągnięciem.
A gdy papieros się wypali, sięgam po kolejnego.
I nadaje mu Twoje imię.
Sprawiasz, że zapominam jak bardzo mnie niszczysz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz